Matka porzuciła mnie dla pieniędzy, kochasia i luksusów. Teraz wróciła i chce, żebym zrobiła to samo ukochanej babci
Miałam dziesięć lat, kiedy matka spakowała walizki i odeszła. Zostawiła mnie babci, tłumacząc, że „to dla mojego dobra”. Przez lata nie dawała znaku życia, a ja nauczyłam się żyć bez niej. Ale teraz wróciła… i postawiła przede mną żądanie, które wywróciło mój świat do góry nogami.
Babcia była dla mnie wszystkim. To ona mnie wychowała, otoczyła miłością, której nigdy nie dostałam od matki. Dlatego, kiedy usłyszałam, co matka chce zrobić, poczułam, jak nogi uginają się pode mną. Czy naprawdę była zdolna do takiej bezduszności…?
Matka wraca po latach
Miałam dziesięć lat, kiedy matka spakowała walizki i zniknęła z mojego życia. Pamiętam jej ostatnie słowa: „Zasługujesz na więcej, niż mogę ci teraz dać”. Zostawiła mnie pod opieką babci, która stała się moją opoką. Matka wybrała życie z bogatym mężczyzną, podróże po świecie i luksusy. Nie pisała, nie dzwoniła, a ja nauczyłam się nie myśleć o niej zbyt często.
Minęło dwadzieścia lat. Babcia była dla mnie wszystkim – matką, ojcem i przyjaciółką. To ona nauczyła mnie, jak gotować, jak radzić sobie z życiem, kiedy świat rzuca kłody pod nogi. Dlatego, gdy pewnego dnia w drzwiach mojego mieszkania stanęła matka, poczułam, jakby ktoś wbił mi nóż w plecy.
Powrót z żądaniem
„Córciu, wróciłam” – powiedziała, jakby dwie dekady nieistnienia w moim życiu były tylko krótką przerwą. Poczułam gniew, ale też ciekawość. Co ją sprowadza? Jak się okazało, matka miała plan, który wprawił mnie w osłupienie.
„Babcia ma duży dom, prawda? Myślę, że mogłaby zapisać go na mnie, zanim będzie za późno” – powiedziała bez mrugnięcia okiem. „Przecież już ledwo sobie radzi. A ty możesz zamieszkać ze mną, w nowym, pięknym miejscu”.
Nie mogłam uwierzyć w to, co słyszę. Chciała, żebym nakłoniła babcię do oddania jej domu. Babcię, która mnie wychowała, gdy ona biegała za kochasiami i pieniędzmi.
Kłótnia, której nie dało się uniknąć
„Jak możesz to w ogóle proponować?” – krzyknęłam. Wściekłość i żal wybuchły jak wulkan. Matka próbowała się bronić: „To dla twojego dobra! Nie rozumiesz? Przecież dom i tak nie będzie jej potrzebny”.
Babcia, która weszła do pokoju w trakcie naszej kłótni, usłyszała każde słowo. „Czyli wróciłaś tylko po to, żeby zabrać mój dom? Nie wstyd ci, Ewa?” – zapytała spokojnym, ale stanowczym głosem. Matka zbladła, a ja czułam, jak z każdym jej kolejnym słowem moja złość rośnie.
Cała prawda wychodzi na jaw
Babcia spojrzała mi w oczy i wyjaśniła coś, czego nigdy wcześniej nie mówiła: „Twoja matka już raz próbowała mnie przekonać, żebym oddała jej wszystko, zanim cię zostawiła. Ale wtedy odmówiłam”.
Prawda była bolesna. Matka nie odeszła tylko dlatego, że chciała luksusów – zrobiła to, bo nie dostała tego, co chciała od babci. Teraz wróciła, licząc na to, że po latach może nas zmanipulować.
„Nigdy nie dostaniesz tego domu” – powiedziałam stanowczo. Matka odwróciła się na pięcie i wyszła, trzaskając drzwiami. Nie wiem, czy kiedykolwiek jeszcze ją zobaczę, ale jedno wiem na pewno – moja lojalność należy do babci, która zawsze była przy mnie.
Comments are closed.